To był niezwykle upalny piątek.
Żar lał się z nieba, a gdzieś tam z boku krążyły burzowe chmury. Szczęśliwie, nawet na chwilę nie przyćmiły tej pięknej ceremonii i przyjęcia. W tym sezonie wszystkie nasze plenery trzymały nas w niepewności do samych ‘ceremoni’. Szczęśliwie moc była z naszymi Parami i wszystkie odbyły się pod chmurką (mniejszą czy większą, ale się udało).
U Asi i Marcela wszystko było tak jak sobie to wspólnie zaplanowaliśmy. Było boho, była zieleń i energetyczny, pomarańczowy akcent idealnie pasujący do charakteru naszej Pary. Pomarańcz chodził po głowie Asi już od naszego pierwszego spotkania. Nie chcieliśmy tego pominąć, był na tyle silny, że krążył wokół naszych wiadomości i wciąż powracał. Dlatego nie mogło go zabraknąć, subtelnie wkradł się do kompozycji w bardzo lekkiej postaci Lagurusów zwanych dmuszkami 😊
Miejsce: REFORMA